poniedziałek, 15 lutego 2010

oo zakupach

Nie wiem jak to u Was bywa ale ja mam zawsze taki problem: gdy mam pieniądze i chce coś sobie kupić nie ma w sklepach tego co by mnie interesowało, natomiast gdy pieniędzy brak na sklepowych półkach szał !!! Dotyczy to każdego asortymentu również scrapowego ;). I tak mając niewielkie zaskórniaki postanowiłam zrobić zakupy w scrap.com.pl w piątek zaczęłam się rozglądać co by tu sobie... i ku mojemu zaskoczeniu było tyle ciekawych nowości, że dostałam oczopląsu. Chcąc dobrze i przemyślanie wydać moje oszczędności stworzyłam listę rzeczy niezbędnych. Jak łatwo się domyślić nie współgrała z ilością moich środków ;) dlatego postanowiłam się przespać z trudną decyzją weryfikacji listy i dnia następnego z ciężkim sercem ograniczyłam mocno listę zachcianek. Przystąpiłam do realizacji zamówienia. I tu następuje dramatyczna chwila: okazało się, że asortyment został wykupiony gdy ja zastanawiałam się co wybrać. Przekonana byłam, że owe skarby w moim cyber koszuku są bezpieczne -nic bardziej mylnego. Już śniłam o nowych projektach w których wykorzystam cudowne pastelowe papiery i kwiaty prima marketing, na samą myśl o odpakowywaniu paczki promieniała mi twarz. No i klops.
Mój wniosek? Nauka płynąca z tej lekcji? Trzeba poddać się szałowi zakupów i zamawiać od ręki na zapłatę jest aż 10 dni w takim czasie można stworzyć dobry plan na pomnożenie środków lub zastawić coś w lombardzie ;D

3 komentarze:

Tores- pisze...

O, kochana, widać, że rzadko bywasz na forum scrappassion - tam od zawsze wypłakują się te biedne skraperki, którym inne skraperki wykupiły skarby w czasie napełniania koszyków ;) I doświadczone zakupoholiczki już wiedzą, że jak jest dostawa, to trzeba kupować SZYBKO!
Ale nie martw się, na pewno będzie następna dostawa niedługo :)

Unknown pisze...

hehe skąd ja to znam :) jakbym o sobie czytała :)
ja ostatnio wpadłam na pomysł spisać to co mi będzie potrzebne i wg tej listy realizować zakupy :)

decomarta pisze...

No jasne, to norma. Ja też tak mam, zwłaszcza z lumpeksem. Jak idę z większą gotówką, to nigdy nic nie kupię, albo kupię mało. Gdy idę bez kasy, wychodzę wściekła i z ułamkiem tego, co znalazłam.