wtorek, 23 lutego 2010

kartka urodzinowa.


W zasadzie byłam zadowolona z efektu końcowego, ale teraz kiedy na nią patrzę to już mnie tak nie cieszy, wydaje mi się jakaś smutna. Może to wpływ nastroju który mnie ogarnął? Do terminu wyznaczonego przez panią doktor pozostało 8 dni i czuję się już naprawdę ciężko, jeszcze na dokładkę Antek dał mi w kość minionej nocy, przypuszczam, że on także wyczuwa zmiany jakie nas czekają.

1 komentarz:

Maggie pisze...

:) sczęśliwego.. a karteczka, pastelowa i mnie się podoba :)